Jak kryzys gospodarczy związany z pandemią wpłynie na branżę windykacyjną?
Kryzys to żniwa dla windykatorów. Pisaliśmy już kiedyś o tym stereotypie który nie do końca jest prawdziwy. To prawda, że w czasach recesji, a takie niewątpliwie nas czekają, liczba zleceń windykacyjnych będzie znacząco rosła. Niestety nie przekłada się to wprost na kwotę realnie odzyskiwanych pieniędzy. Problemy finansowe dłużników powodują, że ściągalność spadnie, a czas potrzebny na odzyskanie należności dłuższy. Ilość spraw zlecanych do windykacji będzie w najbliższym czasie szybko rosnąć. Wierzyciele w obawie o swoją płynność będą zapewne dużo szybciej podejmować decyzje o podjęciu radykalnych kroków zmierzających do odzyskanie pieniędzy. Muszą się jednak liczyć z faktem, że nie zawsze przyniesie to szybkie i oczekiwane skutki. Zatem: jak windykować w tych trudnych kryzysowych czasach?
Jakie problemy napotkają wierzyciele?
Jakie czynniki będę w najbliższych miesiącach wpływać na skuteczność działań windykacyjnych? W naszej opinii, opartej o wieloletnią praktykę w branży i obserwacje zachowań które już mają miejsce, największe zagrożenia dla skutecznego odzyskiwania przeterminowanych należności należą:
- ogólne problemy z płynnością finansową dotykające dłużników
- prognozowana fala niewypłacalności i upadłości
- zawieszanie działalności operacyjnej przed przedsiębiorców
- utrudnienia w windykacji terenowej – od ponad miesiąca, praktycznie nie jest możliwe przeprowadzania bezpośrednich wizyt windykatorów. To w przypadku odzyskiwania wysokonominałowych wierzytelności B2B jest podstawą każdej strategii windykacyjnej
- opóźnienia w Sądach – już na tą chwilę większość rozpraw zaplanowanych na marzec i kwiecień 2020 roku, została przeniesiona na odległe o co najmniej kilka miesięcy terminy. Zaległości i zatory będą narastać, w związku z czym średni czas trwania sprawy w Sądzie znacząco się wydłuży
- problemy z egzekucją komorniczą – podobnie jak w przypadku windykacji terenowej, także możliwość przeprowadzania czynności egzekucyjnych u dłużnika na chwilę obecną jest praktycznie zamrożona. Trudno też prognozować kiedy sytuacja wróci do normy. W połączaniu z niekorzystnymi dla wierzycieli zmianami w przepisach o prowadzeniu egzekucji komorniczej, czeka nas potężny spadek skuteczności działań komorniczych.
Kumulacja wszystkich wymienionych wyżej czynników, w połączeniu z dodatkowymi, nazwijmy je “miękkimi” skutkami (np. zły odbiór społeczny działań windykacyjnych i egzekucyjnych, wykorzystywanie sytuacji kryzysowej przez dłużników do odwlekania płatności nawet gdy nie jest to faktyczna przyczyna niespłacania należności w terminie) każe przypuszczać, że skutki pandemii dla wierzycieli będę dotkliwe i długofalowe. Na ten moment wierzyciele, windykatorzy i komornicy często nie mają po prostu jak windykować.
Kiedy naprawdę wierzyciele odczują skutki pandemii?
Skutki zamrożenia gospodarki odczujemy przez wiele miesięcy, może nawet lat. Jak to może wyglądać branży windykacyjnej i w sektorze zarządzania wierzytelnościami? W najbliższych tygodnia przewidujemy, że liczba spraw zlecanych do windykacji znacząco wzrośnie. Wierzyciele już decydują o przekazywaniu spraw do windykacji na wcześniejszym etapie. Szybsze decyzje i działanie , dzięki czemu ściągalność po wysłaniu wezwań do zapłaty i po pierwszych kontaktach ze strony windykatorów ma szansę być wyższa niż do tej pory.
Niestety sprawy które wymagać będą skierowania na drogę postępowania sądowego i egzekucyjnego nie mają raczej szans na szybkie zakończenie. Problemy z płynnością dłużników będą się kumulować i wiele z firm zalegających z regulowaniem zobowiązań będzie zmuszona do korzystania z rozwiązań takich jak restrukturyzacja czy upadłość. Już na tą chwilę obserwujemy lawinowy przyrost liczby firm które zawieszają działalność. W marcu 2020 z tej formy skorzystało ok 50 tys firm. Dla porównania w marcu 2019 roku było to około 20 tys firm (źródło: Bankier)
Jak windykować w trakcie pandemii?
Co więc powinien zrobić przedsiębiorca lub manager w sytuacji gdy przeterminowane wierzytelności zaczną stawać się problemem?
- starać się nie dopuścić do takiej właśnie sytuacji i szybko reagować. O swoją płynność martwią się prawie wszyscy, także dłużnicy. W związku z czym już obserwujemy, że chęć szybkiego, polubownego regulowania zobowiązań jest znacząco wyższa niż jeszcze kilka tygodni temu. Każdy rozsądnie myślący przedsiębiorca zdaje sobie sprawę, że skutki finansowe wprowadzonych z powodu pandemii ograniczeń, odczuwać będzie przez długi czas, a problemy będą się kumulować. Dlatego też firmy które na obecną chwilę mają zapasy gotówki rezygnują z inwestycji oraz zakupów. Przeznaczają pieniądze na bieżącą działalność i regulowanie zaległości (tak aby w przyszłości uniknąć ewentualnych kosztów sądowych i egzekucyjnych).
- uaktualnić (lub stworzyć) odpowiednie procedury dotyczące działań podejmowanych wobec dłużników.
- ze szczególną uwagą monitorować sytuację swoich kontrahentów i pilnować należności przeterminowanych
Wiele firm musiało w ostatnim czasie ograniczyć działalność operacyjną, często całkowicie z niej zrezygnować. To dobry moment na zajęcie się polityką zarządzania wierzytelnościami. Do tej pory była ona w wielu firmach zaniedbywana, a obecnie staje się praktycznie warunkiem przetrwania biznesu.

Najnowsze komentarze